Grupa Maniaków ASG

Oto historia Naszego TEAMu...

Pewnego dnia w szkole dostelem esa od kolegi (zaznaczam że na lekcji, i niezbyt szczęśliwie się to skończyło...), Napisał mi że znalazł coś ciekawego. Po lekcjach wpadłem do niego żeby sprawdzić cosz to on znowu wymyślił... I wtedy pokazał mi dokument pdf o tym fascynującym sporcie. Od razu mi się to spodobało, postanowiliśmy zaopatrzyć się w sprzęt i w tym celu udaliśmy się do biblioteki szkolnej, by odwiedzić pare sklepów internetowych. Siedzieliśmy prawie 1.5godz. na necie i spóżniliśmy się na autobus, ale dowiedzieliśmy sie pare ciekawych rzeczy... np. że to trochę drogi sport a przynajmniej nie na naszą kieszeń. Zanim sobie odpuściliśmy całkowicie powiedzieliśmy o asg naszym kolegom, wszyscy chcieli w to grać ale nie z byle jaką bronią, a nikt nie chciał wydawać dużo kasy. W naszych bójnych głowach narodził się kolejny ciekawy pomysł, postanowiliśmy pobawić się bez prawdziwych replik. Wyciołem z drewna pare pistoletopodobnych kształtów które służyły nam jako broń:) nie strzelały ale nam to nie przeszkadzało, pogłowiliśmy się troche nad zasadami gry, i można było grać:) Biegaliśmy z drewniakami po lesie, gdy tylko zobaczyliśmy naszego przeciwnika to wydając dżwięki przypominające odgłosy strzału (byliśmy w tym dobrzy:)) pakowaliśmy mu serie niewidzialnych pocisków w dowolną część ciała. Ta gra yła całkiem fajna i bezbolesna, miała jednak pare wad... Często wynikały z niej jakieś problemy typu: kto kogo by pierwszy trafił, jaki zasięg ma dana nibybroń, i przede wszystkim nie dawała takiej satysfakcji jak prawdziwe ASG. Po długim namyśle Postanowiliśmy kupić sobie prawdziwe giwery:) Były to shot-guny m3000, do dziś się ciesze z tego zakupu. Taką bronią można było zdjąć kolesia z 40 metrów:) Wtedy zaczeła się prawdziwa gra... Dość amatorska ale zawsze coś:) Tak, a wię to koniec albo raczej początek Histori naszego team-u, napisałbym coś jeszcze ale nikomu nie chciało by się czytać...:) Pozdro!
Pikas&ArkadiuS